czwartek, 13 kwietnia 2023

~~ Biały Elf - rozdział 6 ~~

     Elegia o Nieśmiertelnym

Księga Pierwsza

BIAŁY ELF

 
 
Obserwator prędko zwęszył trop poszukiwanego, lecz dotarcie do noclegowni w Cichobrzegu nie przynosi oczekiwanych odpowiedzi. Jego gniew wzrasta, kiedy zmuszony jest prowadzić dalszą kwerendę w sposób konwencjonalny. W tym czasie Estalavanes bliżej zaznajamia się z salą ćwiczeń, a także wstępnie socjalizuje z mieszkańcami Twierdzy, spośród których jeden osobnik odciska na nim szczególne piętno...
 
 
     Ogary poszły w las, a Obserwator akurat z niego wyszedł. I będzie musiał wrócić. Dziad jeden zabłysnął inteligencją i przenikliwością, świetnie sobie radzi z esencją oraz nurtem, przez co stwarza realne zagrożenie dla nierozgarniętego Esta. Jest wściekły na ludzkość, całkiem zasadnie żywi do nich uraz, nie jest jednak zaślepiony wendetą, by stracić zdrowy rozsądek. Przyznaję, to moja najulubieńsza postać. Uwielbiam każdą scenę z jego udziałem, a w 3 i 4 to już w ogóle, daje facet popis. Czasem się zastanawiam do czego by doszło, gdyby on i Pan jako pierwsi dotarli do noclegowni po tym, jak Est znalazł Ornament Zaklinacza. Mam ochotę napisać alternatywny scenariusz choćby tylko po to, żeby samej się przekonać, jak potoczyłyby się wypadki... O bogowie, tylu bohaterów pierwszo- i drugoplanowych otrzymałoby (prawdopodobnie) zupełnie inne role...
     No dobrze, ja o pupilu, ale przecież to Est gra tu pierwsze skrzypce, póki co to on jest postacią wiodącą. I ma się znakomicie, choć akurat myśli odwrotnie. Ściorany jak wyżęta szmata poznaje nowe odmiany wyczerpania fizycznego (o nie, jeszcze nie takie, Wy zbereźne wstręciuchy). Jego postrzeganie jeszcze nie ulega zmianie, wstrzymywane przez upór i uprzedzenia, ale jest już na dobrej drodze. Daje chłopaczyna radę. Lecz pod tym nieodgadnionym spojrzeniem Cola sypie się całkowicie... oooch, zaczyna się <3
     Jest też coraz więcej Colesława, co bardzo mnie cieszy. Ten typ osobowości jest idealną przeciwwagą dla Esta. Nie dajcie się jednak zwieść miłej powierzchowności tego lekkoducha. Ma więcej rozumu niż przeciętny przystojniaczek i wie, jak najefektywniej z niego korzystać. Pokochałam tego gościa, nie ma co. Ale ociupinkę mniej niż Obserwatora.
     No i oczywiście Mag, który wpada w wir pracy, nie zapominając o istotnych kwestiach dotyczących podopiecznego. Do kogo on pisze tyle listów? I czy jego zaangażowanie na pewno dyktowane jest dobrem ogółu?


- Estariońska Kronikarka [kalendarium wskazuje 13d'4m'23r2t]
 
 
 
 
    W tym rozdziale pojawia się pierwsza kompozycja z Listy Utworów Zakazanych - Drowning, w wykonaniu Dos Brains. Do niej pisałam scenę z Colem i Estem w jadalni (1:35). Po tylu latach pojęcia nie mam, co siedziało mi w głowie, gdy tego słuchałam, ale jak puściłam sobie ten kawałek w trakcie czytania świeżo po edycji, to nadal mi pasowało. Moje wyobrażenie romantyczności jest dość specyficzne, silnie emocjonalne i burzliwe, więc nie spodziewam się, że ktokolwiek z Czytelników odnajdzie spójność w melodii i słowie pisanym.
     Kompozycja ta pojawia się jeszcze w Trzeciej Księdze (3), lecz w bojowo-inspirującym aspekcie. Czy aby tylko w takim...?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz