niedziela, 27 czerwca 2021

Jedno słowo

     Czasem wystarczy jedno słowo, by nie dało mi spokoju przez cały dzień i połowę nocy. Tak było w przypadku arcyciekawego wyrazu makiawelizm

    Obudziłam się pięknego sobotniego poranka i moją pierwszą myślą było: makiawelizm. Nie śniadanie, nie ogarnięcie Paladynki, nie dzień dobry, Kochanie. Wstałam i poczłapałam do łazienki. Makiawelizm. Zajrzałam do dziecia i poszłam robić sobie śniadanie. Makiawelizm. Bawiłam się z Paladynką, a cholerny makiawelizm jak się mnie uczepił, tak nie odpuszczał. 

    Zatem sięgnęłam po telefon, słownik PWN i dawaj ogarniać jakże trudne słowo. Oto co mówi rzeczony słownik:

Makiawelizm

       Dzięki temu nauczyłam się nowego słowa i jego znaczenia. Ale wyraz ten dalej nie odpuszczał. Makiawelizm chodził za mną po ogródku, a nawet towarzyszył mi w porze kolacji. I po dziś dzień byłby dręczył mój brak zrozumienia, lecz w końcu wykorzystałam go w powieści. Bo drugi podpunkt powyższej definicji idealnie odwzorowuje postawę jednego z bohaterów. 

    I teraz, co nie powinno dziwić w moim przypadku, zaczynam o nim zapominać.

    Sny mają wielką moc. Nie bagatelizujcie ich. I jak przyśni Wam się kebab, to dzwońcie po kebab!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz