sobota, 20 sierpnia 2022

Za jakie grzechy...?

     Nie lubię wyjazdów. Już pomijam moją niechęć do wyściubiania nosa z przytulnych czterech ścian, nawet nie mam na myśli stadnego przebywania w nadmorskiej miejscowości. Chodzi o pakowanie. I całą zakupową otoczkę. Serdecznie nie lubiłam tego przed narodzinami Paladynki. A po narodzinach to już w ogóle mam ochotę rzucić wszystkim w diabły (ale znając je, oddadzą mi z nawiązką, toteż nawet nie próbuję). Nigdy nie wiem, co ze sobą zabrać, bo moim zdaniem wszystko będzie potrzebne. Z drugiej strony, po co tyle brać, skoro to tylko pięć dni, a w razie czego sklepy są na miejscu? I to koszmarne wrażenie, że zapomniało się o czymś istotnym, o czymś, co zaważyć może na istnieniu całego świata. Jak rany, i jeszcze "sroczka mode" mi się uruchamia podczas zakupowego szaleństwa: weźmy taki czaderski ręcznik plażowy! Ooooch, spójrz jaki słodki dmuchaniec do wody! A ten kubeczek? Kubeczków z motywami z bajek nigdy dość! A potem patrzysz człowieku na stan konta i zastanawiasz się, którym kablem się dziś biczować...

    Ale pozytywy! Szukajmy pozytywów! Wysprzątałam chałupę, co by na powrót z wakacji było ładnie i czysto. Posłałam męża i dziecia po ostatnie dokupy (jakże potrzebnych towarów) i skończywszy obowiązki, postanowiłam odpicować nową fryzurę Esta. Tak, pod koniec III tomu "przypadkowo" zmieni uczesanie. Akurat piszę (zbyt duże słowo) przedostatni rozdział i jakoś opornie mi to idzie... Wracając do tematu stylówki, skończyło się na tym, że nabazgrałam jego obecną 😆 Wstyd pokazać, nawet Neth podziela moje zdanie (jakby mnie to w ogóle dziwiło...), dlatego też rysunek zostawię sobie. Przynajmniej widzę formę tzw. wyjściową.

    Tak, ja też wiele razy myślałam o zmianie fryzury na bardziej... ekstrawagancką. Frymuś nie jest ze mnie dumny 😅

🎵 Equitatus - Andrew Prahlow, Mark Petrie, PostHaste Music 🎶
 
P.S. Znaleźliśmy dziś w Galerii Katowickiej runę algiz wyrytą w płytce z jakiegoś metalu. A raczej Neth ją znalazł. W domu  wyszperałam dla niej nowy rzemień i jak łatwo się domyślić, noszę ją teraz na prawej ręce. Czy wierzę w ten "ezoteryczny bełkot"? Tak. Ale własnym rozumem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz