piątek, 26 sierpnia 2022

Było, minęło

    Wyjazd dobiega końca, a urlop... jeszcze potrwa. W każdym razie już jutro wieczorem będę w domku, gdzie w spokoju dokończę III tom. Znaczy, nie dokończę go akurat jutro, to pewne. Ale znajome otoczenie i brak rozpraszających bodźców - pomijając już chroniczne wakacyjne zmęczenie - być może pozytywnie wpłyną no moją inwencję twórczą, której tutaj absolutnie mi brak z racji niezliczonych aktywności fizycznych. Coś tam porobiłam na profilu autorskim, ale gubię się tylko i plączę pośród bezliku niepotrzebnych mi opcji czy innych możliwości. Wkurza mnie toto. Nie mam do tego sił ni nerwów.
    Tak przy okazji, dostałam info z Wydawnictwa, że w przeciągu 14 dni roboczych otrzymam swoje egzemplarze autorskie Białego Elfa. Przeczytam przedpremierowo na papierze! 😆 Już w kilku sklepach internetowych znalazłam przedsprzedaż swojego dzieła. I nie powiem, żebym czuła jakąś ekscytację. Raczej narastającą niepewność, wątpliwość. Niechęć do śledzenia mediów społecznościowych i kształtowania ich z mojej strony. Zdecydowanie wolę pisać powieść, niż posty na FB czy gdzie indziej (bloga nie biorę pod uwagę, bo to taki mój mały zamknięty świat - Marudnik). Może to kwestia zdystansowania, intencjonalnego wyobcowania się ze społeczeństwa. Zawsze tak żyłam i nagła zmiana o sto osiemdziesiąt stopni wydaje mi się czymś nienaturalnym. Jedno jest pewne - na świecie mamy mnóstwo rewelacyjnych pisarzy i nie widzę pośród nich siebie.
 
    Gdyby nie Neth, Biały Elf nigdy nie zostałby wydany.
🎵 He Who Sows The Wind - Phil Rey 🎶 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz