czwartek, 28 grudnia 2023

Dynastia Thrawna: Chaos - Timothy Zahn

Tytułowego Thrawna pamiętałam z oryginalnej serii Gwiezdnych Wojen. Zrobił wówczas na mnie wrażenie i stał się jedną z ulubionych postaci, toteż sięgnęłam po trylogię i jeśli o niego chodzi - nie zawiodłam się. To wciąż ten sam lekko autystyczny, nieprzeciętnie inteligentny strateg.
   Sama historia nie jest porywająca. Bywały momenty nudne, przez które z ledwością brnęłam, ale też ciekawe i właściwie to one napędzały fabułę, zniechęcając do odstawienia książki na dłużej.
   Brakowało mi jednak opisów. Nawet nie szczegółowych, po prostu: opisów. Nie wiem kto, co i jak wygląda, a ras Chaosu jest całkiem sporo. Posiłkowałam się Internetem, ale i tam nie znalazłam wszystkiego, czego potrzebowałam podczas lektury. Przez cały czas nie opuszczało mnie wrażenie, że czytam książkę na podstawie serialu zakładającą, że każdy go już widział i wie, w czym rzecz. Niemniej ogromny plus za wyobraźnię przy tworzeniu imion Chissów. Rewelacyjna systematyka odpowiadająca niebanalnej hierarchii Rodzin.
   Miałam nie pisać o literówkach, ale niestety za bardzo rzucały się w oczy, by je zignorować...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz