piątek, 6 września 2024

~~ Zaklinacz Żywiołów - rozdział 5 ~~

Elegia o Nieśmiertelnym

Księga Druga

ZAKLINACZ ŻYWIOŁÓW



Podróż wcale nie mija przyjemnie, szczególnie Estowi, który w jej trakcie zdążył stracić cały chłopięcy entuzjazm. A już na pewno nie pomaga mu obce wrażenie wręcz nasilające się z każdym kilometrem przybliżającym go do miasta garnizonowego Adeila...
    Aczkolwiek pierwsze odwiedzone przez niego miasto, tak bardzo niepodobne do Cichobrzegu, na nowo rozpala ciekawość. Jednakże nienazwana siła wciąż go nęka, podobnie jak nieodpuszczające spojrzenia rycerzy Zakonu Paladynów, pod którymi Colonell powoli traci panowanie nad sobą.
    Co przed laty wydarzyło się w murach pięknej Adeili, o czym zwiadowca Niedźwiedzi nie wspomina ani słowem? Wystarczy chwila nieuwagi, by skrywana przed światem przeszłość uchyliła rąbka tajemnicy mężczyzny z tatuażem...


- Estariońska Kronikarka [kalendarium wskazuje 6d'9m'24r2t]





Jej, Est pierwszy raz w życiu widzi prawdziwe miasto! Jej, paladyni po raz pierwszy w życiu widzą białego elfa! Ha, będzie z tego draka... 
    Właśnie zwróciłam uwagę na pewne zachowania Esta, do których podczas pisania nie przykładałam większej uwagi. Ale z niego bałaganiarz! A przynajmniej jeśli chodzi o odzież i wyposażenie pokoju. Bo na biurku zawsze ma nienaganny porządeczek, skórkowaniec. Za to Col odznacza się niepodobną najemnikom pedanterią. Dobrali się, cholera, jak w korcu maku. Zazdroszczę im.
    Przy okazji możecie zauważyć, że Col i Est otwarcie przyznają się do odczuwania strachu. Otóż zgadzam się z Magiem i nie postrzegam strachu jako słabości. Słabością jest zapominanie, że strach to naturalny system obronny, którego reakcją jest ucieczka lub walka w zależności od sytuacji. Siła leży w przetrwaniu. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz