Elegia o Nieśmiertelnym
Księga Druga
ZAKLINACZ ŻYWIOŁÓW
Gdy wróg staje u bram Twierdzy, obrońcy nie wątpią w swe rychłe zwycięstwo. Czy niewielki oddział wsparcia Synów Tarthosa zaprawdę wystarczy, by odmienić losy bitwy? Z początku przekonany o sprzyjającej im fortunie Est traci wszelką nadzieję, gdy poznaje prawdę o proweniencji rycerza-dowódcy. Ale czy podda się ogarniającej go beznadziei, kiedy Głos poczyna sączyć jad w jego serce?
- Estariońska Kronikarka [kalendarium wskazuje 30d'5m'25r2t]
Przepraszam, do bezpośredniego starcia dojdzie dopiero w kolejnym rozdziale. Wspominałam, że musiałam je podzielić z racji zbyt dużej ilości tekstu, ale zaufajcie mi, warto będzie poczekać! 🤍
Kącik autorki.
Strasznie lubię fantazjować na temat rozkmin czytelników. Często wyobrażam sobie, co muszą myśleć podczas lektury i na jaki wynik bądź zdarzenie/konsekwencję stawiają: Est się wkurzy i zrobi rozpiździel na polu bitwy. Albo że dostanie srogie wciry. Czy też że ktoś ważny zginie, a chłopak pogrąży się w żalu i może zdezerteruje. Lub że z Twierdzy nie zostanie kamień na kamieniu. Ależ frajdę mi to sprawia!
Przekleństwem autora jest wiedza o przyszłości bohaterów (choć nie zawsze, czasem sama jestem zaskoczona tym, co się wyprawia podczas pisania!), tracę przez to całą radochę płynącą z obstawiania zakładów z samą sobą.
W każdym razie, jeśli uda mi się choć trochę Was zaskoczyć, znaczyć to będzie, że w dobrym kierunku idę!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz