piątek, 10 września 2021

Ciekawostka przyrodnicza #1

    Ponarzekałam sobie wczoraj, że nie potrafię przepchnąć 24 rozdziału i wiecie co? Przepchnęłam go. I wcale nie jest taki zły. Co się zmieniło? Licho wie. A przynajmniej ja nie wiem. Chyba nie te klimaty, nie ten nastrój, nie ten flow. Czasem tak mam, że jak mi wejdzie chętka na opisanie bitwy, to wymaluję taki obraz batalii, że głowa mała. Wtedy nie ma szans na namiętne romanse czy wzniosłe sceny. Liczę się jednak z faktem, iż ogranicza to moje skromne możliwości czasowe.

    Zatem na pisanie czego mam teraz ochotę? Prologu drugiej serii. Tak... I kiedy słowo pisane stoi w punkcie historii, tak myśli błądzą dużo dalej, jako że wszystko to już przeżyły. Świat idzie do przodu, a ja jako narrator skwapliwie spisuję wydarzenia, co by dla potomności zostało. Ale takiej potomności 18+. 


🎵Enter Infinity - Antti Martikainen🎶

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz