niedziela, 5 września 2021

Koniec idylli

     I koniec weekendu. Tyle miałam napisać. I w sumie napisałam. Pełne zakończenie 23 rozdziału. No i jak wczoraj narzekałam, że nie potrafię poczuć jednej postaci, to ostatecznie tak się w nią wczułam, że teraz nie potrafię wrócić do głównych. Zupełnie różne realia. Przeciwne bieguny. Fajnie.

   Dziś mało co już ogarnę do powieści, ale za to mogę pochwalić się odświeżonym wyglądem mojej pracowni (Neth kręci głową z politowaniem, no nie mogę z nim...). Tak, jestem stworzeniem silnie terytorialnym, co widać wyraźnie zarówno w domu, jak i w miejscu pracy. Nie znoszę, kiedy rzeczy nie leżą na swoich miejscach, choć własności Netha i Paladynki walają się gdzie popadnie... w każdym razie, cieszę się bardzo, że malowanie salonu już za nami. Widok pyłu na podłodze podnosił mi ciśnienie niezgorzej niż kawa...

    Nie przedłużając, bo i po co, przedstawiam Wam moją wielka małą pracownię:


🎵Frozen Synapse - Audiomachine🎶

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz