piątek, 4 lutego 2022

Kreacja bohatera? Nie, w kiecce raczej nie wystąpi...

     Luty. Jak rany, kiedy to zleciało? Ostatnio mam taką fazę na pisanie, że nie ogarniam rzeczywistości. Nieszczęsny Neth tylko słucha moich równie nieszczęsnych pytań dotyczących fabuły i bohaterów: czy aby nie wydają się sztuczni? Czy kogoś mu przypominają? Czy nie są przesadzeni jak amerykańscy superbohaterowie? A może jednak sieroty i lebiody z nich? Czy są charakterystyczni? Czy aby to, albo aby tamto? Lecz mimo tego najważniejsze to... czy wypadają naturalnie?

    Wedle własnego gustu staram się tworzyć bohaterów tak, aby nie popadać w skrajności, przy jednoczesnym zachowaniu umiaru. Nie znoszę marysuizmu. Nie toleruję, kiedy postacie - nie tylko główne - są wyidealizowane, pozbawione wad i tryskają wszelkimi walorami godnymi co najmniej pięćdziesięciu ludzi. Ale nie lubię też, kiedy tragedie gonią tragedie, a nieszczęścia spotykają każdego bez wyjątku. Są stereotypy. I są wyjątki przełamujące te stereotypy. W myśl zasady, że wszystko już gdzieś było, próbuję stworzyć coś, co pozbiera najlepsze cechy i wykreuje osobowości, jakich świat jeszcze nie widział. Co mi z tego wyjdzie? Przekonam się sama, być może już niebawem.

    Jedyne, co mogę napisać, to to, że możecie spodziewać się wszystkiego. Ale na pewno nie tego:

🎵Legends of Ordalys - Peter Crowley🎶

P.S. Ostatnio długo głowiłam się nad sposobem na poskromienie jednego z bohaterów... Niewiele brakowało, a byłabym zapędziła się we własną pułapkę...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz