niedziela, 13 marca 2022

Tatuaż - przed łuszczeniem

     Obiecałam, że po zdjęciu warstwy chroniącej przedstawię efekt (jeszcze nie) końcowy. Pozostał teraz trzytygodniowy etap gojenia się tatuażu, czyli łuszczenie skóry i pozbywanie nadmiaru tuszu. Kontury będą cieńsze, a kolor nie aż tak głęboki, jak ma to miejsce w chwili obecnej. Wtedy też umówię się na wizytę kontrolną i tatuatorka naniesie drobną poprawkę, która nie daje mi spokoju.

     A co poza tym? Paladynka wciąż ma katar, choć na szczęście już jej mija. Żywię głęboką nadzieję, że we wtorek pójdzie wreszcie do przedszkola... Popracuję w spokoju, a nie na trzeci głos w wideokonferencjach. Na domiar złego, z ostatnim tygodniem marca z trybu zdalnego przechodzimy na hybrydę. Nieszczególnie mnie to cieszy, z wielu powodów, ale grafik mamy o tyle elastyczny, że cokolwiek osładza mi on powrót między ludzi. Wieczorami nie będę miała głowy do pisania, chyba że się przestawię, jak miało to miejsce jakieś dwa lata temu, kiedy kończyłam I tom.

    Ech, znów popełniłam podstawowy błąd zakładając, że ukończę III do czerwca. Aktualnie mam bezwenie, jak co miesiąc mniej więcej o tej porze. Nawet nie czuję nanoszenia poprawek do II... nie wspominając o konspekcie i streszczeniach rozdziałów. Tak, piszę trochę na żywioł. Jest fabuła, jest masa wątków, całkiem zgrabnie mam to wszystko ułożone w głowie i posiłkuję się skrótowymi notatkami, ale... są kwestie, które po prostu mi umykają - wtedy takie streszczenia są jak znalazł. Kiedy konspekt dotyka tylko kluczowych elementów, tak streszczenie znacząco je rozszerza (prowadzę je w formie "dziennika", co dodatkowo pozwala mi utrzymać chronologię wydarzeń).

    Tymczasem wypadałoby wziąć się za robotę. 24 rozdział sam się nie poprawi... Czy wspominałam już, że III tom przebije ilość rozdziałów z II? Nie? Otóż... Ach, no tak, zapomniałam się. Wracam do pracy. Czasu coraz mniej...

🎵Archangel (Instrumental) - Two Steps from Hell🎶

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz