środa, 6 lipca 2022

Przewidywalność

     O tak, to było do przewidzenia że jak tylko wezmę urlop, to Wena pójdzie w moje ślady. Paladynka siedzi dziś u babci, pogoda za oknem sprzyja pisaniu, a tu skupienie z nierozgarnięciem walczą o swoje... Nie potrafię ostatnio utrzymać koncentracji. Nawet już nie piszę w słuchawkach, bo zamiast opisywać scenę, to wybiegam w przyszłość adekwatną do linii melodycznej, co jest niedopuszczalne. Inspirować też się nie chcę, ponieważ w niedzielę naczytałam się podczas ogródkowego leniuchowania na tydzień wprzód. Jeszcze mi Kłamczuszek nakłamczuszkował w związku z Felisin, w efekcie czego nadałam mu wybitnie pasujące imię. Ech, pozostaje mi już tylko rozkręcić Wenę, więc piszę bo piszę, później będę dwadzieścia razy poprawiała i dodawała to, co przeoczyłam.

    Neth stwierdził, że poniższa ilustracja idealnie oddaje charakter mojej osoby. Rzeczywiście, jak nie wychodzi mi pisanie, to kitram się po kątach i marudzę jak chore zwierzę.


 🎵 An Instant Moment - Mark Petrie 🎶

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz