wtorek, 27 grudnia 2022

Są odmienne typy, które nazywają "sortem"...

         Ach, święta. Okazja do obserwowania rodziny w naturalnym środowisku. Hałas. Awantury. Czepialstwo. Upierdliwości i inne wciórności. Z przyjemnością wróciłam do roboczej codzienności i spokojnej rutyny. Za to, jak już wspomniałam, miałam trochę czasu na obserwację. Nie tylko rodziny. Po prostu ludzi. I jeszcze mocniej utwierdziłam się w przekonaniu, że pustelnictwo jest mi pisane. Siedzenie "w szafie", co może być zrozumiałe bardzo dwuznacznie. Najbardziej jednak przerażają mnie ludzie, którzy za cokolwiek się biorą, natychmiast przeobrażają to w konkurencję...

        Znacie to uczucie, kiedy usłyszeliście utwór, który głęboko zapadł Wam w pamięć, puszczacie go na forum publicznym i nagle pada setka zdań typu "o, to ja znam coś genialniejszego!", "meh, znajoma komponuje lepiej", "ty, a posłuchaj tego! To dopiero coś!"? I tak się zastanawiacie, o co właściwie chodzi, skoro chcieliście tylko pochwalić się ulubionym utworem, pogadać o nim? Albo oglądacie serial, zagadujecie szukając wspólnych tematów i to samo: "trzy odcinki w weekend?! Ja obejrzałam trzy sezony!" albo "nie oglądaj tego szitu, XYZ sobie zobacz". To samo z książkami, grami i czymkolwiek jeszcze. Rywalizacja. Pęd. Nie mam pojęcia za czym. Po co. Przez to strasznie mi brzydną tytuły i wykonawcy. I nie wiem, czy tylko ja tak mam, czy inni też się z tym spotykają, ale nie podoba mi się to. Wracam do szafy, gdzie w spokoju mogę się oddać słuchaniu muzyki, oglądaniu seriali, czytaniu książek czy graniu w gry. Albo pisaniu. Z tym ostatnio gorzej, bo spędy rodzinne doprowadzają mnie do obłędu i nijak nie potrafię wieczorami skupić się na powieści. A jak mam pisać na odwal, to wolę zrobić sobie przerwę.

🎵 Maruder - Epic North 🎶

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz