piątek, 15 grudnia 2023

~~ Biały Elf - rozdział 21 ~~

Elegia o Nieśmiertelnym

Księga Pierwsza

BIAŁY ELF

 

"Niech nie szuka sprawiedliwości we Wszechrzeczy ten, kto nie potrafi jej zrozumieć, albowiem wyciągając ręce z czystego kaprysu, drugiemu przewrotnie ofiaruje to, czego najbardziej potrzebuje" - S.

    Po rozmowie z Niedźwiedziem Col jest wściekły. I zmęczony. Złowróżbne słowa Maga podnoszą go jednak na duchu, dając nadzieję, którą dawno już utracił. Aczkolwiek dla jego dobra staruszek nie mówi mu wszystkiego. 
    Ciekawe ilu Czytelników domyśliło się prawdziwej - rzekłabym ulubionej - profesji Cola. Tropiciel z niego wyśmienity, strzelec wyborowy, ale z mieczem mu nie po drodze. Jego styl walki lubię określać "na partyzanta", czym w przyszłości jeszcze się popisze (Taaa, wychodzi moje zamiłowanie do growych taktyk hit'n'run czy innego kite'owania). Tymczasem z typową sobie przekorą łamie rozkaz i udaje się do kwatery Esta z niecodzienną prośbą...
    Wyraz twarzy Eściny, gdy zauważa Cola, jest po prostu bezcenny! A jego reakcja pozamiatała xD Kiedy wizualizuję sobie tę scenę z drzwiami, nie potrafię utrzymać w ryzach chichotu... Col ma rację, jego nieporadność jest urocza.
   A w międzyczasie kolejny nudny patrol, ech? Zdecydowanie Handlarz Fortuny darzy Cola szczególnymi względami...
    

 - Estariońska Kronikarka [kalendarium wskazuje 15d'12m'23r2t]




    Ale poszatkowałam ten nieszczęsny rozdział...! Już dawno nie robiłam takiej masakry z tekstem, zwłaszcza tak krótkim! W pierwotnej wersji 20 i 21 były połączone. Kiedyś pisałam długie rozdziały, bo lata temu w jakimś poradniku pisania przeczytałam, że złą praktyką jest dzielenie wydarzeń z jednego dnia na kilka części. A potem przeczytałam parę książek bestsellerowych autorów, gdzie, dla przykładu, trzy dni rozwleczone były na 500 stron. I ŻADEN z recenzujących czytelników na to nie narzekał. Ot, odwołuję się do mojego posta o poradnikach dla początkujących pisarzy. Osobiście ich unikam. Uczę się na błędach (czasem bardzo bolesnych...).
    Wracając do rozdziału, polubiłam te krótsze - szybciej się je czyta i łatwiej redaguje. Mogę przerwać historię w dowolnym momencie, budując napięcie albo wzbudzając ciekawość. Jestem autorką, to jest moja powieść i tylko ode mnie zależy, co i kiedy zrobię - z takiego założenia wychodzę. 

P.S. Pierwszy raz dodałam cytat z innej księgi (4), powyższy, wypowiedziany przez tajemniczego S., doskonale oddaje klimat tego i następnego rozdziału. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz