wtorek, 19 marca 2024

~~ Biały Elf - rozdział 26 ~~

Elegia o Nieśmiertelnym

Księga Pierwsza

BIAŁY ELF



Jedna strona wykonuje ruch, przelewając krew, zaś druga nie pozostaje jej dłużna, w sposób dyplomatyczny sięgając po to, czego przemocą żadna nie weźmie...

    Zrobiło się dramatycznie. I romantycznie. Znów. Col zdecydowanie czuje klimat, umiejętnie prowadzi Esta na drodze poznania samego siebie. Kiedy pisałam ten rozdział, wcale nie miałam zamiaru tak prowadzić akcji. Ale Col był innego zdania. I chwała mu za to, bo skutecznie przełamuje moją moralną powściągliwość.
    "Jakby było ich wewnątrz dwóch", aż mam ciary, zupełnie jak Col. Jakby było ich wewnątrz dwóch... Hmmm... Myślę, że wówczas Estarion byłby stracony. Jednakże mogę się mylić.
    Mag również nie próżnuje. Zresztą to typ człowieka, który podporządkuje sobie każdą sekundę i wyciśnie z niej wszystkie soki, byleby jego było na wierzchu. A wobec roszczeń Zakonu Paladynów nie może pozwolić sobie na błędy. Szczególnie że rycerz-dowódca z Adeili, sir Aarim Asmodeusz, wreszcie odkrył przed nim swoje prawdziwe intencje...


- Estariońska Kronikarka [kalendarium wskazuje 19d'3m'24r2t]





Cóż, zredagowanie tego rozdziału nieco mi zajęło... Trochę skupiłam się na Czwartej i Siódmej Księdze i jakoś tak wyszło, przepraszam. Za to mało skromnie przyznam, że uwielbiam ich romans. Niejednokrotnie wracam do konkretnych scen w konkretnych księgach, jak choćby do tej, będącej pierwszym kamieniem milowym ich relacji. Wspominałam, że ten tom nie jest pikantny, raczej odrobinę szczypiący i rozczulający, ale czego się spodziewać po takim protagoniście? (Dajcie mu czas...)


P.S. Darujcie mi, ale następny rozdział będzie nieco dłuższy niż dotychczasowe, a to z powodu wydarzeń, jakie mają tam miejsce. Trudno je podzielić bez szkody dla całości. Może uda mi się w trakcie redagowania, ale nie gwarantuję powodzenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz