Elegia o Nieśmiertelnym
Księga Druga
ZAKLINACZ ŻYWIOŁÓW
Est jeszcze nie wie, że rozpoczynając prace nad zdewastowaną ziemią, tak naprawdę rozpoczyna pracę nad samym sobą. Zrozumienie ostatniego, nieskorego do współpracy żywiołu okazuje się najtrudniejsze, albowiem zakrawa o zrozumienie własnej tożsamości.
- Estariońska Kronikarka [kalendarium wskazuje 22d'9m'25r2t]
Podjęta przez Esta decyzja będzie brzemienna w skutkach, ale czy nie na tym polega dojrzałość? Na ponoszeniu konsekwencji własnych wyborów oraz odpowiedzialności za swoje działania? Pozostawiony sam sobie wielokrotnie udowodnił, jak głupie pomysły gotów jest wcielać w życie, ale czy każdy z nich -uznawany przez niego samego za porażkę - nie nauczył go czegoś ważnego, nie rozwinął pod pewnym względem? Sądzę, że gdyby zdał się na intuicję, zaszedłby naprawdę daleko. A może zajdzie? Gdzieś na pewno...
Kącik autorki.
Est nie lubi kav'u, co wcale mnie nie dziwi. Pamiętam własne początki z tym ohydnym napojem, a sięgają one obecnego miejsca pracy (tak, nauczyłam się ją pić po trzydziestce). Teraz piję kubeczek przelewu (bez słodziw i mlekopodobnych dodatków) dziennie raczej dla dopełnienia porannego rytuału aniżeli z potrzeby. Ale Est prawdopodobnie nie przywyknie do tego smaku. Jak i do zapachu pochodni. Współczuję osobom z wyostrzonymi zmysłami, naprawdę.
Przy okazji przepraszam za opóźnienia w redagowaniu kolejnych rozdziałów, to nie tak, że mam tych kilkoro regularnych Czytelników w miejscu wiadomym. Po prostu jesienna aura mocno mnie spowolniła, a i pierwszoklasistka-Paladynka stała się jakby bardziej wymagająca (sądziłam, że to niemożliwe!). To prawda, że "małe dzieci, mały problem - duże dzieci, duży problem". A ona ciągle rośnie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz